Chce się mieszkać…

Wydarzenia

Chce się mieszkać…

28.09.2016
autor: Ewa Elward
- tak o nowych domach mówią podopieczni placówki opiekuńczej, którzy jeszcze do końca sierpnia przebywali w Dębinkach. Domy dla dzieci w Wyszkowie pachną nowością, czystością i radością. Z Dębinek nie zabrano prawie niczego. Jakby symbolicznie miało to oznaczać zupełnie nowy etap życia.
Od 1 września 2016 r. dzieci z placówki w Dębinkach mieszkają w Wyszkowie, w specjalnie dla nich zbudowanych dwóch domach. Wbrew wcześniejszym obawom, są zadowolone. Warto przypomnieć, że pomieszczenia w Dębinkach wymagały remonty, były wilgotne. Każde wyjście do kina, na zajęcia pozalekcyjne, spotkanie z kolegami spoza wsi wiązało się z dojazdami i kosztami. Obecnie jest to prostsze, z czego dzieci bardzo chętnie korzystają.
 
Dostały to, co powinny mieć 
– Dzisiaj mają inny poziom działania. Nie dostały niczego nadzwyczajnego, dostały to, co powinny mieć od lat – uważa dyrektor placówki Alicja Zapolska. – Żeby wymagać normalności, musimy ją wpierw pokazać. Jeśli chcemy, by dzieci w przyszłości zakładały rodziny, prowadziły prawidłowe domy, miały dobre relacje ze sobą i otoczeniem, to musimy powiedzieć, na czym to polega. Jeżeli chcemy, by w przyszłości zadbały o siebie, otoczenie, trzeba im to dać. 
Sprzyja temu nowa organizacja życia. Młodzi mieszkańcy mają teraz większe poczucie, że decydują o sobie. Wybierali m.in. wystroje swoich pokojów, skład, w jakim zamieszkają. Dzięki temu czują, że mieszkają w swoim domu i są w nim ważni.
– A jeżeli mieszka się w miejscu, gdzie diabeł mówi dobranoc, na uboczu, i nikogo to nie interesuje, jak mieszkam, kim jestem? – retorycznie pyta dyrektor.
Obecnie dzieci mają więcej obowiązków, bo nie ma kucharek, sprzątaczek. Jednak są zadowolone, uczą się takich elementów samodzielnego życia, jak gotowanie, planowanie zakupów, sprzątanie, co pozwoli w przyszłości prowadzić im normalne gospodarstwa domowe. Wychowawcy pełnią rolę rodzica, który wspiera i podpowiada. Zamiast regulaminu obowiązują zasady, obejmujące wszystkich, i dorosłych, i dzieci. 
Przenosiny do Wyszkowa mają też taką zaletę, umożliwiły wejście w centrum wydarzeń kulturalnych, uczestniczenie w różnego rodzaju spotkaniach,  wystawach, kołach zainteresowań. Jedna z dziewcząt chodzi na treningi, powodzeniem cieszy się basen. Poszukiwani są korepetytorzy z różnych przedmiotów. 
Dzieci wyszły z pałacu, ale zbliżyły się do tego, co każdy młody człowiek lubi: przede wszystkim do rówieśników i ciekawych możliwości spędzania wolnego czasu. 
 
Bały się Wyszkowa
Poszerzenie otaczającego środowisko oznacza jednak też więcej zagrożeń, sytuacji ryzykownych. Pani dyrektor podkreśla potrzebę właściwego wychowania dzieci, a nie izolowania od tego, co niesie życie. 
– Patologia, używki są wszędzie – przekonuje. – Wychowanie to nie izolacja, zakaz nie powoduje, że po coś nigdy się nie sięga. Trzeba nauczyć żyć zgodnie z normami, pomimo zagrożeń wybierać to dobre. 
Stoi murem za swoimi podopiecznymi, ostrzega przed pochopnymi osądami, które mogą jeszcze bardziej skrzywdzić już skrzywdzone dzieci. Przypomina okres poszukiwania nowego lokum i sytuację w Rybienku Leśnym. Po ówczesnych protestach dzieci bały się Wyszkowa, reakcji otoczenia, nowych kolegów.
- To są normalne, fajne dzieciaki, które miały pecha na początku. Nie wymagajmy, by na pstryknięcie były inne – zauważa pani dyrektor. – Wszystko wymaga czasu. Teraz żyjemy radością, staramy się nie myśleć o rzeczach negatywnych. Wierzę, że rozpoczęliśmy nowy, szczęśliwy etap w życiu.
 
Przeważa radość
Dzieci, pytane o emocje związane z przeprowadzką i zmianami w życiu, potwierdzają, że są zadowolone, mimo obaw, jak zostaną odebrane w nowym miejscu. Jednak przeważa radość z nowych domów. W rozmowach z nimi powtarza się, że w poprzednich pokojach czuło się wilgoć, było  zimno. 
Okazuje się, że nawet nowe obowiązki nie są straszne. 
– Jestem zadowolona. W tamtej placówce nie mogliśmy sobie sami gotować, tutaj chociaż czegoś się nauczymy. Radzimy sobie, jak potrzebujemy pomocy, jest wychowawca – mówi Martyna. – Tutaj wszystko jest nowe, więc lepsze. Najbardziej pozytywne jest to, że jesteśmy w mieście, nie w krzakach. Mamy dostęp do wszystkiego, można iść do kina, na basen.
Więcej na ten temat w papierowym wydaniu Nowego Wyszkowiaka, już w sklepach i kioskach.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość